piątek, 5 lipca 2002

Związki korelacyjne pomiędzy światowymi rynkami giełdowymi

Wstęp

W dobie powszechnej globalizacji poszukiwanie związków pomiędzy światowymi rynkami giełdowymi nie jest niczym nadzwyczajnym. Powszechnie znane się zależności, jakie rządzą obrotem kapitału na świecie. 
Dominującą rolę odgrywa kilka giełd, które mają wpływ na zachowanie pozostałych. Świadomość istnienia podobnych związków jest na tyle powszechna, że przyjęła on już formę dogmatu i sama w sobie nie wymaga przeprowadzenia specjalnych dowodów. Zwyczajowo przyjmuje się, że rolę światowych centrów finansowo-giełdowych pełnią: Londyn, Nowy Jork i Tokyo. 

Codziennie na łamach fachowej prasy, pośród komentarzy analityków można znaleźć wypowiedzi doszukujące się istnienia wyraźnego związku pomiędzy zachowaniem dwóch dowolnych indeksów. O słuszności tych dociekań świadczy pobieżna ocena przebiegu wartości indeksów giełdowych. Na wykresie 1 zaprezentowano wartości trzech z nich, zaliczanych do najważniejszych na świecie. Widać na nim wyraźnie, że ich zachowanie jest zbieżne, a kształt wykresu bardzo podobny. Dna i szczyty występują prawie w tym samym czasie. Względna amplituda wahań jest również bardzo podobna.

Wykres 1. Wartość trzech indeksów giełdowych w ciągu dziesięciu miesięcy 2001 r.
 Źródło: Reuters

Istnienie wyraźnego związku pomiędzy dwoma (lub wieloma) giełdami ma doniosłe znaczenie dla inwestorów. Pozwala im mianowicie:
·         przewidywać przyszłe wydarzenia na lokalnej giełdzie, które mogą się wydarzyć na skutek określonych sytuacji, które z kolei mają miejsce na wpływającej na niej giełdzie światowej,
·         określać z większą precyzją globalny czynnik ryzyka, w grupie ryzyka systematycznego,
·         dokonywać międzynarodowej alokacji kapitału (budować portfele międzynarodowe),
·         projektować alianse pomiędzy parkietami,
·         skuteczniej spekulować krótkoterminowo,
·         oraz prowadzić inne obserwacje na temat globalizacji światowych rynków finansowych, dla których rynki giełdowe są tylko wycinkiem większej całości.
Powyższe problemy są już od dawna poruszane na łamach światowej literatury fachowej. Dodatkowo uzupełnia się je o uwarunkowania różnic kursowych walut[1] - co obecnie, w świetle wprowadzenie euro[2], zaczyna mieć bardziej znaczenie w stosunkach międzykontynentalnych, niż pomiędzy poszczególnymi krajami na kontynencie.
Przedmiotem niniejszego opracowania są dwa interesujące aspekty istnienia związków pomiędzy światowymi rynkami kapitałowymi, do których można zaliczyć:
·         określenie giełdy dominującej na danym kontynencie,
·         wykazanie dominacji jednej giełdy nad drugą.
            Szczególnie istotny jest drugi z wymienionych czynników, gdyż daje on odpowiedź na bardzo ważne pytanie: którą giełdę należy obserwować, aby na przykładzie jej zachowania można było jak najbardziej trafnie przewidzieć przyszły rozwój wypadków na własnym rynku.
Formalnie, nie ma jednoznacznych kryteriów, które mogłyby posłużyć do uszeregowania centrów finansowych oraz ocenić ich rolę i rangę w międzynarodowym obrocie.[3] Jednym z nich może być koncentracja i wielkość obrotów lub kapitalizacja. Nie ma natomiast żadnych przeciwwskazań, aby oceny takiej dokonać za pomocą badań ilościowych, bazujących na ocenie zachowania indeksów giełdowych.

1. Trzy strefy w światowym obrocie giełdowym

Glob ziemski z punktu widzenia inwestycji giełdowych najwygodniej jest podzielić pod kątem stref czasowych. Takie postępowanie ma swoje uzasadnienie, gdyż najważniejsze parkiety giełdowe świata można pogrupować pod kątem ich godzin pracy (zwłaszcza tych wspólnych). Podział ten będzie się oczywiście pokrywał z podziałem na kontynenty, ale nie będzie się do niego ograniczał. Niektóre kontynenty znajdują się w podobnych strefach czasowych (Europa i Afryka, Australia i Wschodnia Azja). To podobieństwo stref nie oznacza oczywiście dokładności jedno-godzinowej, ale przynajmniej kilkugodzinnego zazębiania się pracy obserwowanych rynków.
Dla celów analitycznych podział stref giełdowych najwygodniej jest rozpocząć, idąc wokół globu od wschodu na zachód – zgodnie z chronologią czasową następowania dnia kalendarzowego na naszej planecie.
W pierwszej kolejności, począwszy od międzynarodowej linii zmiany daty, rozlokowane są giełdy, które pierwsze rozpoczynają pracę w wybranym dniu kalendarzowym. Są to rynki Australii i Oceanii oraz wschodniej Azji. Ich najważniejsze giełdy, to parkiety w Sydney, Wellington, Tokyo, Seulu, Hong Kongu i krajach półwyspu Malajskiego (Singapur, Kuala Lumpur). Według badań przeprowadzonych przez Morgan Stanley[4], obszar ten skupia prawie 31% ogółu kapitału zgromadzonego na wszystkich giełdach na świecie - z czego najwięcej zgromadziła giełda w Tokyo, niemal 24,5%. Wymienione wyżej giełdy zalicza się do grupy z basenu Pacyfiku.
Przesuwając się w kierunku zachodnim w poprzek Azji nie napotyka się już giełd, które miałyby jakikolwiek wpływ na światowe finanse. Przesuwając się na zachód, wszystkie z obserwowanych kolejno rynków z tego regionu mają znaczenie lokalne, bądź regionalne. Największe z nich znajdują się w New Delhi i Karaczi. Niewielkie znaczenie mają również rynki w krajach arabskich. 
Drugą, wyraźnie wyodrębnioną strefą rynków giełdowych jest Europa. Według przytoczonych wcześniej badań, na Starym Kontynencie skupionych jest prawie 27% kapitałów zgromadzonych na zorganizowanych rynkach giełdowych. Najważniejsze giełdy tego obszaru to przede wszystkim te we Frankfurcie, Londynie, Paryżu, Holandii, Hiszpanii i Włoszech. Co prawda cytowane dane pochodzą z lat osiemdziesiątych i nie uwzględniają jeszcze rosnącego wpływu rynków z Europy Środkowo-Wschodniej, ale akurat te kraje nie odgrywają większej roli w przepływach kapitału i mają charakter raczej regionalny, a w większości i tak zaliczają się do tzw. rynków wschodzących, czyli z założenia mają one nieporównywalnie mniejsze znaczenie od rozwiniętych i znacznie starszych rynków zachodnioeuropejskich.
Ostatnia strefa rynków giełdowych, to grupa parkietów z kontynentu obu Ameryk. W ich przypadku nie trzeba nikogo przekonywać, że najważniejsze są te z USA. Co więcej, odgrywają one dominującą rolę także w wymiarze globalnym. Ale istotne są też rynki w Meksyku, Buenos Aires[5] i Sao Paolo. Według danych Morgan Stanley, Ameryka gromadzi nieco ponad 40% kapitałów ulokowanych na giełdach, z czego aż 38% przypada na USA.

2. Liderzy poszczególnych stref

Jak już wspomniano, celem artykułu nie jest badanie związków między giełdami ze względu na konstruowanie międzynarodowego portfela walorów, a jedynie ocenianie tych związków. Autor pragnie uczynić to w nieco odmienny sposób, niż zazwyczaj robią to analitycy rynku kapitałowego.
Po pierwsze, w ramach wyodrębnionych trzech stref przeprowadzone zostało badanie, które miało na celu wyodrębnienie lidera każdej z nich. Pod pojęciem lidera, należy rozumieć tą giełdę, która podporządkowuje sobie w swoim geo-regionie najwięcej innych rynków. Do wyznaczenia takiej giełdy posłużył standardowy współczynnik korelacji. Aby za jego pomocą odnaleźć giełdę dominującą, przyjęto, iż miano lidera będzie przyznane tej giełdzie, dla której przeciętny współczynnik korelacji (średnia ze współczynników w stosunku do wszystkich pozostałych giełd) będzie miała największą wartość. Sytuację taką można rozumieć oczywiście także z innej strony - giełda która charakteryzuje się największym przeciętnym współczynnikiem korelacji może być rozumiana, jako giełda, która najlepiej dopasowała się do pozostałych. Ale w gruncie rzeczy znaczy to także, że inne giełdy przeciętnie najdokładniej kopiują jej ruchy.
Posiadanie informacji o tym, która giełda najlepiej współgra z rynkami ze swojego regionu, jest dla inwestora niezmiernie interesujące, bo jest równoznaczne z posiadaniem wiedzy na temat tego, kto wyznacza trend zachowania rynkowego i kogo należy bacznie obserwować, aby przewidzieć wypadki na własnym rynku.[6]
Przedmiotem badania korelacji były indeksy giełdowe. Do obliczeń dla wszystkich trzech stref posłużyły piątkowe kursy zamknięcia głównych indeksów (przyjęto tygodniowy horyzont czasowy) z okresu od 1 stycznia do 2 listopada 2001 r.
Przeciętny współczynnik korelacji nie był w badaniach ważony kapitalizacją giełdy, bowiem fakt ten nie wykazuje żadnego związku z zachowaniem indeksów.

Tabela 1. Współczynniki korelacji dla giełd z basenu Pacyfiku

Hong
Kong
Tokyo
Singa-
pur
Taipei
Welling-
ton
Karachi
Bangkok
Seul
Sydney
Hong Kong

0.863
0.913
0.864
0.347
0.847
0.459
0.767
0.428
Tokyo
0.863

0.701
0.859
0.577
0.733
0.333
0.710
0.520
Singapur
0.913
0.701

0.830
0.288
0.803
0.552
0.674
0.344
Taipei
0.864
0.859
0.830

0.499
0.784
0.348
0.578
0.276
Wellington
0.347
0.577
0.288
0.499

0.229
0.378
0.432
0.698
Karachi
0.847
0.733
0.803
0.784
0.229

0.217
0.683
0.314
Bangkok
0.459
0.333
0.552
0.348
0.378
0.217

0.662
0.574
Seul
0.767
0.710
0.674
0.578
0.432
0.683
0.662

0.744
Sydney
0.428
0.520
0.344
0.276
0.698
0.314
0.574
0.744

Przeciętnie
0.686
0.662
0.638
0.630
0.431
0.576
0.440
0.656
0.487
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dostarczonych przez Reuters’a

W tabeli 1 zebrano współczynniki korelacji dla giełd z Azji oraz Australii i Oceanii. Ich obserwacja prowadzi do bardzo ciekawych spostrzeżeń. Na ich podstawie, można stwierdzić, że w badanym okresie, strefa Pacyfiku podzieliła się na dwa wyraźnie pod-obszary: Australii i Nowej Zelandii oraz Azji Wschodniej. Współczynniki korelacji dla giełd w Sydney oraz Wellington nie wykazują większego związku zachowania ich indeksów z indeksami azjatyckimi i są znacznie mniejsze niż korelacje wewnątrzazjatyckie. To samo spostrzeżenie dotyczy giełdy w Nowej Zelandii.
Równie niski związek z regionem wykazuje giełda w Tajlandii oraz – co zostało wcześniej zasugerowane – jedyna badana giełda z Azji zachodniej, umiejscowiona w pakistańskim Karachi.
Tabela 2 jasno dowodzi, że najlepsze dopasowanie (przeciętne) do wszystkich pozostałych rynków wykazuje giełda w Hong Kongu, wyrażona zachowaniem indeksu Hang Seng. Jest to rynek, który jest najlepiej skorygowany z parkietami tej strefy i to właśnie jego można uznać, za wyznacznik zachowania pozostałych rynków.
           
Tabela 2. Klasyfikacja giełd z basenu Pacyfiku ze względu na najlepszą przeciętną
     korelację
L.p.
Giełda
Współczynnik
korelacji
1.
Hong Kong
0.686
2.
Tokyo
0.662
3.
Seoul
0.656
4.
Singapur
0.638
5.
Taipei
0.630
6.
Karachi
0.576
7.
Sydney
0.487
8.
Bangkok
0.440
9.
Wellington
0.431
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dostarczonych przez Reuters’a

W strefie europejskiej do badania włączone zostały wszystkie najważniejsze parkiety kontynentu oraz kilka giełd regionalnych (wyłączono z nich GPW w Warszawie) i lokalnych.
Podobnie jak w przypadku Azji, interesujących wniosków dostarcza już sama obserwacja wzajemnych współczynników korelacji. Większość giełd europejskich wykazuje wobec siebie korelację dodatnią i to na stosunkowo wysokim poziomie, oscylując wokół 0,7-0,8. Jedynie giełda w Moskwie charakteryzuje się permanentną korelacją ujemną – co oznacza, że indeks RTS ma tendencje do ruchu w kierunku przeciwnym niż indeksy pozostałych giełd w Europie. Sporadyczne przypadki korelacji ujemnej występowały też w badanym okresie na parkiecie wiedeńskim i dotyczyły one pojedynczych związków z giełdami w Budapeszcie, Helsinkach i Rydze (które same w stosunku do innych giełd wykazywały korelację dodatnią).
Generalny wniosek, jaki wynika z powyższych obserwacji, potwierdza intuicyjne przewidywania, iż giełdy europejskie dosyć wiernie naśladują swoje wzajemne zachowanie. Tabela 4 zawiera klasyfikację giełd europejskich ułożoną pod kątem ich wzajemnego najlepszego dopasowania względem siebie.
Liderem w strefie europejskiej są rynki w Amsterdamie (co jest zaskoczeniem) i we Frankfurcie. To właśnie indeksy tych dwóch giełd są najlepiej “zgrane” z indeksami pozostałych rynków, a więc w prowadzeniu badań analitycznych na potrzeby rynku kapitałowego warto je przyjąć jako europejskie Z badań wyłączono rynki giełdowe w Afryce, gdyż ich znaczenie jest marginalne i nie ma większego wpływu na zachowanie reszty świata.
Na kontynentach amerykańskich wzięto pod uwagę trzy rynki – w Nowym Jorku, Toronto i Sao Paolo. Wyłączono z badań giełdę w Meksyku, gdyż obecnie ma on charakter lokalny (wywołanie przez Meksyk kryzysu finansowego przed kilku latu zdawało się mieć charakter epizodyczny). Amerykę Południową reprezentuje Brazylia, gdyż od dwóch lat (od momentu tzw. “kryzysu brazylijskiego”) indeks Bovespa jest bacznie obserwowany przez inwestorów z całego świata, a zatem intuicja podpowiada, aby rynek ten został uwzględniony.
Poszukiwanie giełdy dominującej na kontynentach Ameryki z intuicyjnym wskazaniem parkietu na Wall Street jest swego rodzaju tautologią, dlatego nie należy przywiązywać zbyt wielkiej uwagi do osiągniętego wyniku – choć zgodnie z oczekiwaniami potwierdza on dominację rynku nowojorskiego. Trudno zresztą oczekiwać, by giełda uważana za najważniejszą na świecie przegrała “rywalizację” o najlepsze dopasowanie się w swojej strefie z rynkami w Brazylii czy Kanadzie. W obszarze tym bardziej interesujące byłoby przeprowadzenie badań na temat drugiego w hierarchii rynku, które najlepiej harmonizuje zachowania giełd w krajach latynoskich oraz krajach Ameryki Południowej. Nie jest to jednakże przedmiotem zainteresowanie niniejszego opracowania.

3. Związki pomiędzy kontynentami

Pierwszym wnioskiem jaki wynika z powyższych rozważań jest podział światowego rynku kapitałowego na trzy strefy czasowe - strefy które albo nieznacznie się “zazębiają”, albo płynnie przechodzą z jednej w drugą, dzięki czemu pozwalają inwestorom na całym świecie operować na.
Posiadając wiedzę na temat giełd dominujących w poszczególnych strefach, można skoncentrować swoje obserwacje (czy badania analityczne) na tych rynkach, które mają kluczowe znaczenie w danej strefie, ponieważ można przypuszczać, iż to właśnie te rynki będą miały największy wpływ na wydarzenie giełdowe w innej strefie czasowej, które zacznie pracę za kilka godzin. Dzięki temu, można pomiąć w badaniach rynki nieistotne, co może mieć niebagatelne znaczenie (np. w postaci oszczędności czasu, którego nie trzeba marnować na prowadzenie niepotrzebnych badań).
Już powyższe krótkie i niezbyt skomplikowane badania dowodzą, że dominacja w ujęciu statystycznym mniej więcej pokrywa się z odczuciami subiektywnymi. W Azji jako najlepiej dopasowana jawi się giełda w Hong Kongu, choć przed opracowaniem wyników można było przypuszczać, że prymat będzie należał do rynku w Tokyo. W Europie żadnym zaskoczeniem nie jest wysoka pozycja Fraknfurtu, który jest obok Londynu powszechnie uważany za jedno z europejskich centrów obrotu kapitałami, choć dziwić może wysoka pozycja rynku holenderskiego.
Kolejnym etapem badań było określenie wzajemnych relacji pomiędzy kontynentami. Posłużył do tego ponownie współczynnik korelacji. Badaniu podlegały korelacje krzyżowe pomiędzy trzema wymienionymi strefami w systemie każdy z każdym.
Tym razem do obliczeń posłużyły kursy dzienne. Za reprezentantów stref wybrano giełdy dominujące na danym obszarze (czyli Hong Kong, Frankfurt i Nowy Jork). Testowane były korelacje pomiędzy notowaniami z tego samego dnia kalendarzowego dla:
·         indeksów: Hang Seng i Xetra,
·         indeksów: Hang Seng i Dow Jones,
·         indeksów: Xetra i Dow Jones.
Motywem badania było odnalezienie odpowiedzi na pytanie, która giełda wpływa bardziej na zachowanie inwestorów w innym regionie świata. Czy oddziaływanie rynku azjatyckiego na europejski jest silniejsze od wpływu Europy na USA? Czy Azja oddziałuje bezpośrednio na rynek USA znacznie silniej, niż na mające w międzyczasie miejsce notowania w Europie? W następnej kolejności badaniu podlegały relacje pomiędzy notowaniami giełd w Europie i USA z – odpowiednio – notowaniami w Azji oraz w Europie w następnym dniu kalendarzowym. Zbadano związki dla:
·         indeksów: Xetra i Hang Seng (z następnego dnia),
·         indeksów: Dow Jones i Hang Seng (z następnego dnia),
·         indeksów: Dow Jones i Xetra (z następnego dnia).
Wyniki badań zostały zebrane na schemacie 1. Wykazane na nim wielkości współczynnika korelacji jasno dowodzą, że inwestorzy w Europie znacznie bardziej “przejmują się” zachowaniem giełd w Azji, niż inwestorzy w USA zwracają uwagę na zachowanie giełd w Europie. Gracze w Ameryce jeszcze mniejszą uwagę przykładają do porannych wydarzeń w Azji. Może ich tłumaczyć efekt “zapomnienia”, ze względu na to, że bliższe czasowo są dla nich notowania w Europie, które same już uwzględniły w swoim zachowaniu wydarzenia z Azji. Co ciekawe, notowania w Azji w następnym dniu wykazują prawie taką samą korelację z giełdą w Ameryce, jak relacja odwrotna (czyli Azja-Ameryka z tego samego dnia). Znacznie większy wpływ ma USA na notowania w Europie w następnym dniu, aczkolwiek jest on nieznacznie mniejszy, niż relacja odwrotna.



Tabela 3. Współczynniki korelacji dla giełd z Europy

Wiedeń
Ateny
Amsterdam
Bruksela
Budapeszt
Paryż
Dublin
Londyn
Helsinki
Madryt
Kopenhaga
Mediolan
Sztokholm
Liz-
Bona
Praga
Ryga
Moskwa
Tallinn
Zurich
Frank-
furt
Wiedeń

0.310
0.345
0.446
-0.177
0.327
0.769
0.269
-0.024
0.335
0.366
0.310
0.095
0.034
0.041
-0.027
0.378
0.392
0.319
0.414
Ateny
0.310

0.904
0.657
0.746
0.919
0.353
0.907
0.809
0.941
0.722
0.920
0.846
0.901
0.851
0.593
-0.440
0.510
0.896
0.883
Amsterdam
0.345
0.904

0.840
0.837
0.987
0.567
0.984
0.842
0.956
0.917
0.984
0.948
0.868
0.905
0.644
-0.326
0.747
0.987
0.985
Bruksela
0.446
0.657
0.840

0.654
0.777
0.633
0.798
0.495
0.722
0.860
0.816
0.755
0.622
0.678
0.534
-0.233
0.669
0.807
0.838
Budapeszt
-0.177
0.746
0.837
0.654

0.838
0.192
0.877
0.866
0.803
0.777
0.848
0.938
0.883
0.920
0.646
-0.534
0.571
0.848
0.803
Paryż
0.327
0.919
0.987
0.777
0.838

0.548
0.987
0.883
0.979
0.890
0.987
0.942
0.877
0.903
0.611
-0.311
0.744
0.983
0.981
Dublin
0.769
0.353
0.567
0.633
0.192
0.548

0.501
0.283
0.494
0.678
0.499
0.391
0.160
0.313
0.109
0.474
0.797
0.575
0.634
Londyn
0.269
0.907
0.984
0.798
0.877
0.987
0.501

0.865
0.971
0.894
0.980
0.961
0.902
0.924
0.631
-0.371
0.711
0.986
0.970
Helsinki
-0.024
0.809
0.842
0.495
0.866
0.883
0.283
0.865

0.850
0.701
0.841
0.886
0.816
0.844
0.564
-0.375
0.643
0.852
0.810
Madryt
0.335
0.941
0.956
0.722
0.803
0.979
0.494
0.971
0.850

0.821
0.968
0.901
0.901
0.899
0.559
-0.324
0.663
0.962
0.954
Kopenhaga
0.366
0.722
0.917
0.860
0.777
0.890
0.678
0.894
0.701
0.821

0.893
0.901
0.723
0.829
0.660
-0.159
0.818
0.915
0.929
Mediolan
0.310
0.920
0.984
0.816
0.848
0.987
0.499
0.980
0.841
0.968
0.893

0.943
0.901
0.912
0.646
-0.390
0.693
0.972
0.978
Sztokholm
0.095
0.846
0.948
0.755
0.938
0.942
0.391
0.961
0.886
0.901
0.901
0.943

0.902
0.943
0.721
-0.440
0.695
0.950
0.920
Lizbona
0.034
0.901
0.868
0.622
0.883
0.877
0.160
0.902
0.816
0.901
0.723
0.901
0.902

0.944
0.624
-0.646
0.427
0.877
0.848
Praga
0.041
0.851
0.905
0.678
0.920
0.903
0.313
0.924
0.844
0.899
0.829
0.912
0.943
0.944

0.661
-0.479
0.595
0.920
0.893
Ryga
-0.027
0.593
0.644
0.534
0.646
0.611
0.109
0.631
0.564
0.559
0.660
0.646
0.721
0.624
0.661

-0.431
0.370
0.622
0.577
Moskwa
0.378
-0.440
-0.326
-0.233
-0.534
-0.311
0.474
-0.371
-0.375
-0.324
-0.159
-0.390
-0.440
-0.646
-0.479
-0.431

0.196
-0.317
-0.263
Tallinn
0.392
0.510
0.747
0.669
0.571
0.744
0.797
0.711
0.643
0.663
0.818
0.693
0.695
0.427
0.595
0.370
0.196

0.758
0.781
Zurich
0.319
0.896
0.987
0.807
0.848
0.983
0.575
0.986
0.852
0.962
0.915
0.972
0.950
0.877
0.920
0.622
-0.317
0.758

0.979
Frankfurt
0.414
0.883
0.985
0.838
0.803
0.981
0.634
0.970
0.810
0.954
0.929
0.978
0.920
0.848
0.893
0.577
-0.263
0.781
0.979

Przeciętnie
0.259
0.696
0.785
0.651
0.649
0.782
0.472
0.776
0.655
0.755
0.744
0.774
0.747
0.661
0.710
0.490
-0.263
0.620
0.784
0.785
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dostarczonych przez Reuters’a


Tabela 4. Klasyfikacja giełd z Europy ze względu na najlepszą przeciętną korelację
L.p.
Giełda
Współczynnik
korelacji
1.
Amsterdam
0.785

Frankfurt
0.785
2.
Zurich
0.784
3.
Paryż
0.782
4.
Londyn
0.776
5.
Mediolan
0.774
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dostarczonych przez Reuters’a

Tabela 5. Współczynniki korelacji dla giełd z Ameryki

Nowy Jork
Toronto
Sao Paolo

Nowy Jork

0.907
0.798
Toronto
0.907

0.727
Sao Paolo
0.798
0.727

Przeciętnie
0.853
0.817
0.763
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dostarczonych przez Reuters’a


Schemat 1. Relacje korelacyjne pomiędzy trzema strefami giełdowymi na świecie




Źródło: Opracowanie własne

*
*               *

Inwestorom giełdowym oraz analitykom wiedza na temat zależności pomiędzy rynkami jest niezmiernie potrzebna. W pierwszym rzędzie po to, aby doświadczalnie przekonać się, czy obserwowanie innych giełd ma wymiar jedynie psychologiczny, czy też można go zmierzyć i wyciągnąć z tego jakieś namacalne finansowo korzyści dla siebie. Z przedstawionych w tabelach wyliczeń jasno wynika, że bardziej opłaca się zwracać uwagę na giełdy w Azji, niż na zachowanie giełdy w USA w poprzednim dniu. Poza tym można też dowieść słuszności powszechnie panujących opinii o coraz bardziej postępującej globalizacji rynków finansowych, gdyż korelacje na poziomie 0,6-0,9 właśnie o tym świadczą. Potwierdzają przy tym, że “równoczesne połączenie japońskiego, chińskiego, arabskiego, europejskiego i amerykańskiego sposobu myślenia i działania w sferze finansów międzynarodowych sprawiło, że  uczestnicy globalnego rynku [...] wykorzystują swoją wiedzę i doświadczenie do prowadzenia operacji w skali międzynarodowej.”[7]
W stosunku do przedstawionych wyników badań i ustalonych na ich bazie zależności pomiędzy giełdami należy mieć świadomość, że są one słuszne tylko dla badanego okresu. Dla danych źródłowych z innego zakresu czasowego, wyniki mogą się okazać całkowicie odmienne.

Streszczenie

Autor ukazuje w artykule, w jaki sposób można prosto i szybko badać związki pomiędzy rynkami giełdowymi, stosując jedynie proste miary, takie jak współczynnik korelacji. Główną ideą artykułu jest wykorzystanie uzyskanych wyników do uszeregowania rynków giełdowych na dominujące (czyli takie, które podporządkowują sobie funkcjonowanie wszystkich pozostałych) i zależne.
Powyższy podział zostaje zastosowany do trzech wyodrębnionych przez autora stref giełdowych na globie: azjatyckiej, europejskiej i amerykańskiej. Ma to na celu wyodrębnienie liderów pośród giełd na wymienionych kontynentach.
Posiadanie wiedzy na temat dominacji jednej giełdy nad pozostałymi pozwala skupić swoje obserwacje na tym właśnie rynku i na bazie jego zachowań przewidywać zachowanie własnej giełdy. Daje także możliwość ustalenia, które strefy na naszej planecie mają dominujący wpływ w światowym obrocie kapitałami.


[1] E. Elton, M. Gruber, Nowoczesna teoria portfelowa i analiza papierów wartościowych, WIG Press, Warszawa 1998, s. 311-350
[2] Czynnik ryzyka różnic kursowych w portfelach międzynarodowych ulokowanych w krajach Unii Europejskiej po 1 stycznia 2002 r. przestaje mieć znaczenie.
[3] K. Zabielski, Finanse międzynarodowe, PWN, Warszawa 1995, s. 270
[4] E. Elton, M. Gruber, Nowoczesna teoria..., op. cit., s. 312
[5] W wielu przypadkach trudno jest rozstrzygnąć przed faktem, czy jakaś giełda może znacząco wpłynąć na wydarzenia światowe. Przykładem są giełdy i ogólnie rynki finansowe w Meksyku oraz Argentynie. Oba są porównywalne, choć ten pierwszy kilka lat temu omal nie spowodował globalnego załamania (w trakcie tzw. kryzysu meksykańskiego), a drugi pomimo szalejącego wewnętrznego kryzysu gospodarczego pod koniec 2001 r. prawie wcale nie wpłynął na zachowanie pozostałych giełd.
[6] A. Dembny, Master – slave na giełdzie, w: Rzeczpospolita, nr 286/2001, s. E1
[7] K. Zabielski, Finanse międzynarodowe, op. cit., s. 239